Firmy wybierają wolnych strzelców

GUS podliczył, że w zeszłym roku działalność gospodarczą uruchomiło aż 307 tys. osób fizycznych. W porównaniu z ostatnimi latami – to rekord. Po raz pierwszy od co najmniej dekady liczba nowych przedsiębiorców przekroczyła 300 tys. – w latach 2006-2008 wahała się między 250-270 tysięcy.  Największą część osób rozpoczynających prowadzenie biznesu na własna rękę stanowią absolwenci szkół wyższych oraz freelancerzy specjalizujący się w IT.

Informatycy to zawód, który od wielu lat cieszy się wielkim powodzeniem na rynku pracy. Wysokie kwalifikacje, umiejętności, wiedza i użyteczność usług są tak pożądane,  że popyt przewyższa podaż. W konsekwencji specjaliści mogą przebierać w ofertach pracy. Dobrze jeżeli pracują jako wolni strzelcy. Dużą ich część stanowią ludzie, którzy po utracie etatu zdecydowali się na otwarcie własnego biznesu.  Najpopularniejszą formą prawną wśród młodych przedsiębiorców rozpoczynających swoją przygodę z biznesem jest indywidualna działalność gospodarcza. Nie wymaga ona od założycieli dużego kapitału początkowego i jest prosta. Wyniki raportu „Freelancer w Polsce 2010” przygotowanego przez Infakt.pl pokazują, że branże w których najczęściej pracują wolni strzelcy to handel i sprzedaż (16,83%), informatyka/programowanie (14,60%) oraz doradztwo/konsulting (11,01%).  Wysoko plasują się także budownictwo (prawie 9%) oraz grafika/projektowanie (8,17%). Do założenia własnej firmy polskich freelancerów najbardziej motywuje potrzeba niezależności (prawie 56%) oraz możliwość osiągania wyższych zarobków (21,66%). Wśród największych przeszkód w prowadzeniu działalności gospodarczej respondenci wymieniają: wysokość składek ZUS (25,5%), niepewność finansową (20,79%), zbiurokratyzowane instytucje (18,69%) oraz zmienne i skomplikowane prawo (16,58%).   Zalety wygrywają i młodzi coraz częściej decydują się na założenie przedsiębiorstwa oraz pracę jako wolni strzelcy. Warto także przyjrzeć się nowemu trendowi na rynku pracy z punku widzenia pracodawcy. Jakie ma korzyści, a co może stracić decydując się na zatrudnienie freelancera czy korzystanie z usług firm outsourcingowych?

Plusy zatrudnienia freelancera
Co do atutów tej formy zatrudnienia, większość managerów jest zgodna. Na pierwszym miejscu często wymienia się pełną kontrolę kosztów, zlecenie części procesów na zewnątrz powoduje bowiem ścisłą kontrolę nad wydatkami. Kupowanie gotowych rozwiązań z zakresu sprzedaży czy kadr sprawia, że firma może pominąć kosztowny, długi proces budowy i utrzymania własnego działu IT czy PR. Dzięki rekrutacji pracowników zewnętrznych zmniejsza się liczba etatów w firmie, redukują się zatem koszta przeznaczane na wynagrodzenia stałe, zabezpieczenia socjalne, emerytalne, chorobowe. Firma nie musi płacić za szkolenia pracownika, ponosić kosztów urlopowych, a także tych związanych z utrzymaniem stanowiska pracy. Oczywiście, korzystanie z outsourcingu nie oznacza, że w firmie fizycznie nie przebywa człowiek, jednak jego czas pracy jest bardzo elastyczny, więc pozwala na oszczędności.

W czasach ogromnej konkurencji firmy szukają rozwiązań, które przyczynią się do zwiększenia efektywności.  Według badań KPMG prawie 80% przedsiębiorstw działających w Polsce podjęło już inicjatywy ukierunkowane na redukcję kosztów. Outsourcing wydaje się być strzałem w dziesiątkę. Jako jedną z jego największych zalet wymienia się możliwość skoncentrowania się na swoim core-business, czyli działalności podstawowej. Skupienie się na głównym profilu działalności i delegowanie pozostałych zadań zewnętrznym pracownikom pozwala firmie zwolnić własne zasoby do innych celów pobierać większą ilość zleceń, jak również poprawiać wydajność czy podnosić jakość. Związany jest z tym wysoki stopień specjalizacji wynajmowanych osób – zazwyczaj przydzielane są do jednego, konkretnego projektu, więc firma pośrednicząca może bardzo precyzyjnie dobrać kandydatów z najlepszymi kwalifikacjami.

Do korzystania z pracowników kontraktowych czy przenoszenia całych procesów na zewnątrz struktur firmy często skłania managerów bardziej efektywne wykorzystanie czasu. Specjalistę zatrudnia się wtedy, gdy jest faktycznie potrzebny, niekoniecznie na cały etat. – Charakter pracy w segmencie nowoczesnych technologii jest ściśle zadaniowy – mówi Marceli Smela dyrektor generalny firmy IT Kontrakt, współpracującej z 18. tysiącami freelancerów IT. – Projekty po zrealizowaniu nie wymagają udziału całego zespołu informatyków, wystarczą osoby do bieżącej administracji – dodaje Smela.

Wady freelancingu

Firmy z pewnym wahaniem sięgają po pomoc z zewnątrz przy budowie systemów bezpieczeństwa. Część podmiotów zajmujących się dostarczaniem kadry IT rozwiązuje ten problem, biorąc na siebie odpowiedzialność za poufność danych. Szczególnie duże firmy dostarczające kadrę budującą systemy zabezpieczeń cieszą się zaufaniem instytucji finansowych i banków. – Nasi specjaliści uczestniczyli w budowie systemu mobilnych zabezpieczeń dla Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych co świadczy o wysokim zaufaniu naszych partnerów biznesowych – podkreśla Marceli Smela z IT Kontrakt. Na problem braku zaufania mogą jednak natrafić mniejsze firmy, które nie mogą poszczycić się doświadczeniem i reputacją wynikającą z doświadczenia.

Kolejnym problemem, z jakim borykają się specjaliści współpracujący z firmami zewnętrznymi, jest koordynacja prac. By wewnętrzne struktury firmowe wykorzystywały w 100% potencjał tkwiący w outsourcingu, przepływ informacji musi być bezproblemowy. Niestety udrożnienie kanałów komunikacji, a często także zbudowanie systemu ich przekazywania jest czasochłonne i skomplikowane. Problem ten dotyka często PR-owców, którzy są zatrudniani do wspomagania działań firmy. – Często niechęć pracowników do udzielania informacji wynika ze strachu – mówi Grzegorz Janowski, PR-owiec freelancer. – Pracownicy nie wiedzą, kto za co odpowiada i boją się wykraczać poza swoje kompetencje. Przez to funkcjonowanie w otoczeniu firmy może być trudne dla zewnętrznego specjalisty. Jednak ma on większą motywację, bo wolność daje siłę.

Mimo wszystko WARTO

Rozwiązaniem takiej sytuacji jest zatrudnienie lub delegowanie pracownika do kontaktu z firmą outsourcingową. W tym miejscu jednak rodzi się problem uzyskania etatu dla specjalisty o wysokich kompetencjach, który musi na stałe funkcjonować w otoczeniu firmy. Okazuje się jednak, że nie odstrasza to korporacji od wspomagania się zewnętrznymi firmami. Przykładowo, działania takie jak e-PR czy Media Relations pochłaniają najwięcej czasu, więc wewnętrzne działy PR chętnie zlecają je na zewnątrz. Weryfikacja materiałów i autoryzacja wypowiedzi w tym przypadku nastręcza kłopotów jednym i drugim, jednak jest to cena, którą gotowi są zapłacić managerowi decydujący o outsourcingu na tym polu.

Osobnym problemem jest logistyczne zorganizowanie outsourcingu. Przekazanie procesu na zewnątrz firmy jest stosunkowo proste, jednak przywrócenie go do struktur firmy to skomplikowany i kosztowny proces. Przestój w przypadku IT czy PR, a także marketingu jest nieakceptowalny z punktu widzenia współczesnego rynku. By uniknąć tego problemu, część przedsiębiorców zachowuje szkielet działu, za który odpowiada firma zewnętrzna. Rozwiązanie to niweluje kłopot komunikacji z firmą oraz weryfikacji i nadzorowanie firmy zewnętrznej.

Bezsprzecznie zaletą korzystania z firm zewnętrznych jest kontrolowanie wydatków na określony proces. Jednak nie można zapominać o samym koszcie takiego procesu. – Części firm outsourcing po prostu się nie opłaca. Ekonomia sterująca decyzjami w tym zakresie jest nieubłagana i koszt outsourcowania procesu może być wyższy niż koszt powiększenia lub rozbudowania działu – przyznaje dyrektor IT Kontrakt, Marceli Smela. Zdarza się jednak, że firmy decydują się na delegowanie procesów bez względu na koszty. W tym przypadku często decyduje wizerunek, który dla niektórych korporacji jest ważniejszy niż kwestie finansowe. Zatrudnienie dziesięciu pracowników i zwolnienie ich trzy miesiące później po zrealizowaniu projektu może odbić się negatywnie na postrzeganiu firmy, co w ogólnym rozrachunku wygeneruje więcej kosztów niż outsourcing.

Nie jest to oczywiście reguła, bo znakomita część działań outsourcingowych po prostu się opłaca. Niewiele małych czy nawet średnich firm stać na utrzymanie działu prawnego, działu kadr czy księgowości – a to jedne z najpopularniejszych usług wykonywanych przez zewnętrznych specjalistów.

Wspomniany argument wizerunkowy ma jeszcze inną słabą stronę – zlecanie części usług na zewnątrz może być odbierane jako przyznanie się firmy do niemożności wykonania pewnego zadania. Może być to wykorzystane przez konkurencję lub osłabić zaufanie w oczach klientów, dlatego większość przedsiębiorstw nie chwali się współpracą z firmami outsourcingowymi i zawiera klauzule o nieujawnianiu ich danych.

Większość wymienianych wad outsourcingu wynika z nieprecyzyjnie sformułowanych umów i nieprzemyślenia jej zakresu. Poważnym uchybieniem jest np. „przedelegowanie” obowiązków. Przesunięcie większości działań na zewnętrznych pracowników może grozić utratą przez firmę tożsamości, a także prowadzić do zatarcia się granic kto i za co odpowiada.

Jak każda decyzja na rynku, tak i ta o zatrudnieniu bezpośrednio freelancerów lub firmy zewnętrznej do obsługi określonych procesów musi być przemyślana. Warto rozważyć wszystkie za i przeciw oraz skalkulować koszty. Firmy chcące eksploatować nowe segmenty czy rozwijać się w nowych kierunkach, mogą wspierać się właśnie outsourcingiem. Dostawcy usług oferują szeroką ofertę, tak, że zarówno niewielkie podmioty gospodarcze jak i duże korporacje mogą wybrać coś dla siebie.