Agresywni pracownicy

Aż 85% aktywnych zawodowo Polaków odczuwa stres w pracy, jak wynika z badań sporządzonego przez Pentor Research International. Nadmiar stresu czasem przerodzą się w agresję, która może wybuchnąć w każdym momencie. Nokautowanie kolegów, niszczenie samochodu szefa czy demolowanie sprzętu biurowego ma miejsce coraz częściej w polskich firmach. Co powinien zrobić pracownik, którego poziom stresu sięga zenitu? Ma trzy wyjścia: może zmienić pracę, sięgnąć po porady psychologa lub stać się freelancerem – wolnym strzelcem.

Nadmiar stresu w pracy objawia się nie tylko dolegliwościami zdrowotnymi i obniżeniem performansu. Nieradzenie sobie z napięciem coraz częściej przeradza się w agresję. Stres, ale też frustracja spowodowana niezadowoleniem z wyników finansowych, monotonnością wykonywanej pracy, brakiem docenienia i perspektyw na polepszenie sytuacji, sprawia, że życie zawodowe staje się koszmarem. Potwierdzają to wyniki badań – tylko 11% aktywnych zawodowo osób uważa swoją pracę za źródło przyjemności. Dla zdecydowanej większości jest to jedynie sposób na utrzymanie.

Agresja w pracy

Odreagowanie stresu w formie agresywnych zachowań staje się coraz częstsze, zwłaszcza w dużych firmach. Znamienne jest, że taka postawa nie musi mieć związku z charakterem danej osoby, wybuchy złości są spontaniczne i niekontrolowane. Przybierają one formę niszczenia przedmiotów biurowych, agresji słownej wobec osób postronnych, lub czasem nawet fizycznej przemocy. – Bardzo dobra jest tu metafora balonika – mówi psycholog zarządzania, Agnieszka J. Mackiewicz. – Kiedy nadmuchujemy go do granic wytrzymałości, ciągle rośnie ciśnienie w jego wnętrzu. A gdy taki maksymalnie nadmuchany balonik wymyka się nam z dłoni, porusza się po pomieszczeniu bez ładu i składu, uderza we wszystko, co napotka, a w końcu spada na podłogę. To samo dzieje się z osobą, która dotarła do granic własnej emocjonalnej wytrzymałości: eksploduje, uderzy w tych, którzy staną na jej drodze, zniszczy to, co napotka, jednorazowo wyrzuci swoje emocje, po czym traci impet.- dodaje.

Kiedy pracownik zachowuje się w ten sposób, tracą na tym wszyscy wokoło. Dla niego samego niejednokrotnie wiąże się to z poczuciem wstydu i upokorzenia, dla współpracowników jest to również wysoce niekomfortowe. Natomiast pracodawca musi liczyć się ze stratami związanymi z uszkodzeniem sprzętu oraz z obniżonym morale w zespole. – Boimy się takich osób – mówi Agnieszka J. Mackiewicz. – Boimy się swojej bezsilności w momencie, gdy sytuacja wymknie nam się spod kontroli. A poza tym taka agresja będąca wentylem bezpieczeństwa dla stresu i frustracji to zazwyczaj jednorazowe, gwałtowne działanie, a później emocje opadają i “agresywny pan Jan” znowu staje się “miłym i przyjaznym panem Jankiem”, może nawet zawstydzonym swoim wybuchem. Obie strony w wielu przypadkach chcą po prostu o całej przykrej sprawie zapomnieć.-

Nowy wymiar agresji

Wybuchy złości połączone z aktami przemocy to nie jedyny problem. Czasem agresja może przyjąć mniej jawną formę w postaci tak zwanych zachowań pasywno-agresywnych. Choć w takim przypadku nie dochodzi do jednoznacznej manifestacji złości, skutki tej postawy mogą być równie dotkliwe dla współpracowników i dla całej firmy. Zachowania pasywno-agresywne to przede wszystkim negatywne nastawienie, ciągłe spóźnianie się, zapominanie o obowiązkach lub dostarczanie wyników pracy w momencie, kiedy są już bezużyteczne a także odkładanie rzeczy na później (prokrastynacja). Bez względu na to, jak wybitni są pozostali pracownicy, jedna osoba prezentująca zachowania pasywno-agresywne jest w stanie zdezorganizować działanie całego zespołu. Powoli rodzi się świadomość, że postawa ta – podobnie jak otwarta agresja – nie musi być związana z charakterem osoby, ale może stanowić efekt zaburzenia, wywołanego np. nadmiarem stresu w pracy.

Jak donosi Forbes, wymuszone światowym kryzysem finansowym zmiany w sposobie prowadzenia biznesu przyczyniły się do eskalacji stresu oraz jego negatywnych skutków. Częstsze chorobowe, brak inicjatywy w pracy oraz apatia to tylko niektóre z efektów tego zjawiska, które przekładają się na spadek wydajności pracownika. Dla osób dotkniętych problemem nadmiernego stresu w życiu zawodowym lista ta jest o wiele dłuższa: od problemów z bezsennością, przez kłopoty z żołądkiem, bóle głowy, a nawet kłopoty z sercem. Zaradzenie temu leży zarówno w interesie zatrudnionych, jak i pracodawców.

Najlepsze rozwiązanie?

Wiele osób niezadowolonych z warunków pracy lub nie radzących sobie z obowiązkami wychodzi z założenia, że łatwiej zmienić firmę, niż wywalczyć zmiany na lepsze w obecnym miejscu. Dlatego rozwiązuje problem niezadowolenia i stresu poprzez znalezienie nowego pracodawcy. Jednak nie ma żadnej gwarancji, że zmiana otoczenia rozwiąże problemy. Z dużym prawdopodobieństwem po jakimś czasie i tam zacznie się nudzić, pojawią się podobne problemy.

Aby poradzić sobie ze stresem i jego konsekwencjami, coraz więcej ludzi decyduje się na wizytę u psychologa. Choć w Polsce jest to wciąż temat trudny i niejednokrotnie wstydliwy, psychoterapia stopniowo staje się coraz bardziej doceniana. Pozwala ona zamiast otoczenia, zmienić nastawienie do świata.

Jednak dla część osób nie radzących sobie z pracą w firmach najlepszym rozwiązaniem jest założenie własnej działalności lub praca w charakterze wolnego strzelca. Freelancing jest modny zwłaszcza wśród młodych ludzi, którzy chcą pracować na własny rachunek. Jest to też rozwiązanie dla osób z doświadczeniem, dla których praca w firmie jest zbyt ograniczająca i frustrująca. Wiele też zależy od branży. Na pracę w charakterze wolnego strzelca decydują się przedstawiciele zawodów takich jak sprzedaż, księgowość czy informatyka, a nawet sprzątanie. Aby zapewnić sobie ciągłość zleceń korzystają niejednokrotnie z usług firm pośredniczących, takich jak na przykład IT Kontrakt z Wrocławia, który jest liderem na rynku outsourcingu kadry IT w Polsce, Vattax albo SID Payroll. Oferta tego typu firm jest również korzystna z perspektywy pracodawców, którzy dzięki pośrednikom ograniczają nakład czasowo-finansowy potrzebny do przeprowadzenia tradycyjnej rekrutacji.

Paradoksalnie, niektórzy pracownicy traktują outsourcing jako potencjalne źródło zagrożenia i przyczynę stresu. Dla zatrudnionych na etacie wynajmowanie zewnętrznych specjalistów to przede wszystkim widmo zwolnień. Jednak bardzo często stosowane jest rozwiązanie, dzięki któremu firma podejmująca się obsługi jakiegoś działu, korzysta z jego zasobów ludzkich.  – Według naszych badań po trzech latach pozostawało 97 proc. przejętych pracowników -  przekonuje dyrektor Jolanta Jaworska z IBM.

Kto korzysta?

Wykonujący obowiązki na zasadzie freelancingu pracownik jest zwykle bardziej zadowolony, osiąga wyższy poziom satysfakcji ze swojego życia zawodowego, ma większą kontrolę nad rozwojem swojej kariery. Jednocześnie by być konkurencyjnym powinien ciągle podnosić swoje kwalifikacje.

Dzięki temu takiemu modelowi pracy osoba staje się bardziej kreatywna i samodzielna, co jest dużą zaletą dla potencjalnego pracodawcy. Ale to nie wszystko. Współpraca z wolnymi strzelcami jest także opłacalna. – Outsourcing pozwala na obniżanie kosztów oraz zatrudnianie pracownika, który posiada idealnie dopasowane do potrzeb klienta kompetencje – wylicza Marceli Smela, Dyrektor Generalny IT Kontrakt – Wolni strzelcy zapewniają więc nie tylko profesjonalne wykonanie projektu, ale również świeże spojrzenie oraz innowacyjność w działaniu, co pozwala sprostać rosnącym wymaganiom klientów . Z tych właśnie powodów rynek outsourcingu usług w Polsce stale się powiększa.

Ponieważ, jak wykazuje badanie przeprowadzone przez Pentor, problem stresu w pracy staje się coraz powszechniejszy, zarówno pracownicy jak i pracodawcy szukają możliwości złagodzenia negatywnych skutków.  Freelancing – a z perspektywy firmy – outsourcing kadry – jest jednym z tych rozwiązań, które właściwie zastosowane, gwarantują obopólne korzyści.