Smartfony i mobilny internet zagrożeniem dla sieci telekomunikacyjnych?

Polska jest bezpieczna jeszcze tylko przez najbliższe 18-24 miesiące. Potem, jak uważają niektórzy specjaliści, może powtórzyć się scenariusz, który spełnił się już w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii. Możemy mieć poważne problemy z komunikacją przez komórki. Wszystko za sprawą smartfonów oraz mobilnego internetu, które w coraz większym stopniu obciążają i tak już przeciążone polskie sieci mobilnych operatorów telekomunikacyjnych.

Jak pokazują dane IDC w ostatnim kwartale 2009 roku na świecie sprzedano rekordową ilość smartfonów – 54,5 mln – to aż o 39 procent więcej niż rok wcześniej, w analogicznym okresie. W całym 2009 r. nowych nabywców znalazło 174,2 mln zaawansowanych telefonów komórkowych – o ponad 15 proc. więcej niż rok wcześniej. Obserwowane trendy wciąż się utrzymują. Według analityków Gartnera, obecnie co piąty sprzedawany telefon to smartfon. Użytkownicy komórek coraz częściej oczekują od swoich telefonów czegoś więcej niż tylko możliwości wysyłania wiadomości tekstowych. Poczta elektroniczna, GPS, komunikatory, prognoza pogody to tylko niektóre z aplikacji  dostępnych dla użytkowników smartfonów. Dzięki aplikacjom, które mogą zostać zainstalowane w tych urządzeniach, można je dostosować do indywidualnych potrzeb poszczególnych osób. Do wyboru mamy aplikacje użytkowe, rozrywkowe lub biznesowe. Między innymi to właśnie sprawia, że smartfony  są dziś tak popularne.

Od połowy 2008 roku trwa także era wirtualnych sklepów z aplikacjami do takich telefonów.  Obecnie działa ich aż 48, podczas gdy przed rokiem 2008 były zaledwie cztery. Przewiduje się, że liczba pobranych aplikacji wzrośnie z 7 miliardów w roku ubiegłym do 50 miliardów w roku 2012, dając tym samym średnioroczny wzrost na poziomie 92 procent. Na dynamicznym rynku technologii mobilnych mamy dotychczas kilka platform. Są to między innymi: Symbian, Windows Mobile, BlackBerry czy Google Android. - mówi Marceli Smela, Dyrektor Generalny IT Kontrakt – lidera outsourcingu kadry IT w Polsce. – Ich producenci zatrudniają niezależnych programistów, którzy cały czas pracują nad setkami, coraz nowocześniejszych aplikacji do smartfonów. Otwieranych jest też wiele wirtualnych sklepów, aby aplikacje były dostępne jeszcze szybciej. To wszystko sprawia, że platformy stają się coraz bardziej popularne, a wraz z nimi wzrasta popularyzacja zaawansowanych telefonów.

Bajkowy obraz zadowolonych użytkowników smartfonów psuje wiadomość, że te wielofunkcyjne urządzenia bardzo szybko potrafią zablokować całą sieć. Aplikacje zainstalowane w smartfonach pozostają non-stop w kontakcie z serwerem. Obciąża to procesory nawet gdy dane nie są pobierane. - tłumaczy Marceli Smela z wrocławskiego IT Kontrakt. Informatycy wciąż próbują optymalizować aplikacje instalowane w smartfonach. Tworząc nowe programy uzupełniają luki poprzedników, unowocześniają aplikacje, aby działały sprawniej i wydajniej. Okazuje się, że oprócz szybszego zużycia baterii, sposób działania aplikacji powoduje także problemy z komunikacją w sieci. Dotychczas, popularność smartfonów spowodowała przeciążenie sieci AT&T w Stanach Zjednoczonych, niedługo potem sytuacja powtórzyła się także w Wielkiej Brytanii w sieci O2. Ze względu na opóźnienie technologiczne, w Polsce taki scenariusz może powtórzyć się za 12- 18 miesięcy.

W najbliższym czasie czeka nas dynamiczny wzrost ruchu w sieciach, ponieważ Polska bardzo szybko podąża za światowymi trendami. Szacuje się, że w latach 2007 – 2009 w naszym kraju sprzedano ok. 3 miliony smartfonów. Według Urzędu Komunikacji Elektronicznej statystycznie 1 użytkownik generuje rocznie 1 104 SMS-y, 5 MMS-ów i 408 Mb danych. Liczba abonentów szerokopasmowego, mobilnego internetu także wzrasta. Największą zaletą bezprzewodowego internetu jest dostęp do sieci w każdym miejscu na świecie. Pomimo wolniejszego transferu, wciąż rośnie odsetek osób korzystających z technologii mobilnych. Aplikacje i usługi, które są stale aktywne, by ciągle aktualizować status użytkownika (jego lokalizację, pocztę, itp.) są niezwykle popularne, a możliwość niezawodnego z nich korzystania jest coraz ważniejsza dla użytkowników. Nie obchodzi fakt, że nieustanne korzystanie ze stale aktywnych aplikacji obciąża sieć. To, co się liczy, to niezawodna i szybka komunikacja – mówi Radomir Grucza, Prezes Zarządu Nokia Siemens Networks w Polsce. Sieciom w naszym kraju grozi więc niewydolność. Już teraz często użytkownicy komórek skarżą się jakość usług podstawowych, takich jak rozmowy czy usługi poczty głosowej. Polskie sieci, budowane często kilkanaście lat temu, nie są stworzone do radzenia sobie z ogromnym ruchem generowanym zarówno przez użytkowników smartfonów oraz laptopów z mobilnym internetem.

Laptopy czy smartfony z modemami HSPA powodują wzrost ilości danych w sieciach mobilnych. Zaawansowane telefony odpowiadają także za dwa rodzaje obciążeń sieci. Z jednej strony blokują one transmisję danych np. przesyłanie wiadomości e-mail. Z drugiej – przez jednoczesną współpracę sieci, aplikacji, które są „always on” oraz urządzeń – non-stop „porozumiewających się” między sobą obciążają sieć na poziomie sygnalizacyjnym. Prognozowany wzrost sprzedaży smartfonów w Polsce może więc przełożyć się na większe i częstsze blokady w sieci. Podobne obciążenie sieci dotyka nas często podczas świątecznych dni takich jak Wigilia czy Sylwester. Wielu użytkowników komórek przesyła sobie wtedy życzenia, co powoduje blokadę sieci. Ze smartfonami może być podobnie. Im więcej aplikacji będących w ciągłym połączeniu z siecią – tym większa możliwość jej obciążenia i problemów z komunikacją przez komórki.

Coraz bardziej popularny internet mobilny używany w laptopach oraz smartfonach może w najbliższym czasie zakłócić funkcjonowanie sieci w Polsce.  Jednak są specjaliści, którzy odnoszą się do tego problemu bardziej optymistycznie. Polskie sieci są z pewnością mniej pojemne niż zachodnie, patrząc na stosunek stacji bazowych i towarzyszącego im osprzętu do liczby klientów. – mówi Witold Tomaszewski, redaktor naczelny portalu Telepolis. Sprzedaż smartfonów jest jednak także wyraźnie mniejsza niż na zachodzie. W ofercie abonamentowej zaawansowane telefony wybiera zaledwie od 5% do 10%  klientów. Powód jest dość prozaiczny – ich stosunkowo wysoka cena oraz mniejsza siła nabywcza Polaków. Biorąc pod uwagę fakt powolnego odchodzenia operatorów od subsydiowania terminali nie należy się spodziewać, żeby stan ten uległ dramatycznej zmianie w przeciągu najbliższego roku lub dwóch. Miejmy nadzieję, że w Polsce spełni się właśnie taki scenariusz, bo jest tylko jedna metoda radzenia sobie z blokadami sieci powodowanymi przez smartfony.

Zmiana metody komunikacji ze stacją bazową to rozwiązanie problemów obciążeń sieci. Aby sieć była mniej przeciążona należy zmienić tryb połączeń między smartfonami a stacją bazową: zamiast na przykład 30 sygnałów należy wykorzystać trzy, co w efekcie przełoży się na zmniejszenie obciążenia sieci i zużycia energii – z 200 mA do 5 mA. Sieć nie będzie przeciążona, a telefon będzie działał dłużej. Niestety, dotychczas jedynym dostawcą w Polsce oferującym takie rozwiązanie jest Nokia Siemens Networks. W swoich sieciach firma zastosowała standard Cell_PCH, używany w smartfonach i wykorzystujący tzw. Paging Channel (kanał, którym stacje bazowe wysyłają informacje o połączeniu), aby nadajnik i odbiornik urządzenia, przełączyć do stanu oszczędzania energii przy jednoczesnym utrzymaniu połączenia. Rezultat takiego działania to dłuższa wytrzymałość baterii oraz zmniejszenie do minimum obciążenia sygnalizacji. Gdyby wszyscy operatorzy wprowadzili podobne sposoby radzenia sobie z działaniem smartfonów, blokady sieci w Polsce byłyby mniej prawdopodobne.

Dostawcy usług komunikacyjnych stają w obliczu nowego zjawiska: wzrost liczby smartfonów oraz ściąganych do nich aplikacji powoduje lawinowy wzrost przesyłu danych, co może się wiązać w przyszłości z obciążeniami sieci. Czy operatorzy powinni już dziś myśleć o wprowadzaniu narzędzi  regulujących cały proces? Czy wprowadzanie nowoczesnych rozwiązać pozwoli uchronić Polskę przed blokadą sieci? Witold Tomaszewski z Telepolis jest spokojny: U największych operatorów, posiadających po 14 mln klientów, dedykowanych aktywacji do transmisji danych jest po około 500-600 tys., kolejne dwa-trzy razy tyle kart ma aktywne pakiety danych (czyli głównie aktywacje w bardziej zaawansowanych telefonach). Nie są to wielkości rosnące tak dynamicznie, jak na zachodzie Europy, żeby trzeba było reagować już teraz – ciągle głównym źródłem przychodów i obciążenia sieci są połączenia głosowe. – mówi. Producenci sprzętu dość intensywnie pracują nad rozwiązaniami optymalizującymi ruch związany z transmisją danych, które w krytycznym momencie, który u nas powinien zaistnieć później niż na zachodzie, powinny móc zostać wdrożone stosunkowo szybko i przy niewielkim koszcie. – dodaje Tomaszewski.

Era mobilności rozkwita. Użytkowników nowoczesnych urządzeń pozostających ciągle online przybywa. Sposób komunikowania się smartfonów ze stacją bazową oraz działanie mobilnego internetu w laptopach  może spowodować silne obciążenia sieci w Polsce już w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy. Prognozy nieustannego wzrostu liczby użytkowników technologii mobilnych w naszym kraju mogą się nie sprawdzić – wtedy udałoby się nam uniknąć czarnego scenariusza. Jednak innym, bardziej prawdopodobnym sposobem na poradzenie sobie ze zbyt wielką ilością smartfonów korzystających z sieci, jest wprowadzanie przez operatorów efektywnych rozwiązań zmieniających komunikację urządzeń mobilnych ze stacjami bazowymi.