O tym, że zakochaliśmy się mobile’u nikogo nie trzeba przekonywać. Świadczy o tym choćby fakt, ze wpatrujemy się w ekran smartfona średnio aż 147 minut dziennie. Ma to oczywiście swoje konsekwencje, choćby w fakcie, że urządzenia i rozwiązania mobilne są coraz intensywniej obecne w życiu każdego z nas. Zatem skoro jest to tak ważny aspekt życia Polaków, nie mogło zabraknąć podsumowanie ostatnich dwunastu miesięcy, właśnie z perspektywy rynku i branży mobile.
Na piątkę
W ostatnim roku swoją premierę miał Android 5.0, który wreszcie ujednolicił cały ekosystem Google. Wreszcie doczekaliśmy się jednego spójnego stylu w projektowaniu aplikacji – Material Design, który spodobał się nawet zagorzałym fanom Apple – redaktorom z The Verge. Jednak Android Lollipop wprowadza nie tylko zmiany wizualne. Nowy system skupia się również na przepływie informacji między urządzeniami, z których korzysta użytkownik. Dlatego znajdziemy go również w Smart Watchach oraz w samochodach. Google obiecuje, że wszystkie te urządzenia będą ze sobą współpracować i błyskawicznie wymieniać się informacjami.
Co słychać u Apple?
Tym razem również gigant z Cupertino nareszcie pokazał coś ciekawego. Pierwszą nowością był iPhone 6 i jego większy brat – iPhone 6 Plus. Apple przestało wmawiać użytkownikom, że 4 cale to rozmiar idealny dla każdego. Mamy więc dwa nowe telefony, które oprócz większego ekranu wprowadzają inne ciekawe innowacje. Pierwszą z nich jest Apple Pay, czyli system płatności mobilnych, który od początku cieszy się silnym wsparciem banków oraz największych operatorów kart płatniczych. W tym miejscu nie wolno zapomnieć o kolejnej innowacji, jaką jest Apple Watch. Oczywiście, Smart Watche są na ryku już od ponad roku, jednak Apple jako pierwsze przedstawiło zegarek, który obsługuje płatności mobilne! Sam produkt wprowadza również nowy sposób interakcji z interfejsem – nacisk. Do tej pory, mieliśmy do dyspozycji wyłącznie dotyk.
BlackBerry próbuje wskrzesić legendę
Zanim jednak przejdziemy do RIM, spójrzmy na innych producentów urządzeń mobilnych. Tutaj jest raczej przewidywalnie. Samasung zaprezentował kolejne generacje swoich flagowych telefonów – Galaxy S5 i Note 4. Ciekawostką jest natomiast Galaxy Edge, który jest pierwszym telefonem z zakrzywionym ekranem. Potraktujmy go jednak jako demonstrację możliwości technicznych producenta, a nie produkt, który zdobędzie rynek.
Dużym wzrostem popularności cieszy się natomiast Motorola, która po akwizycji przez Google wprowadziła dwa bardzo udane modele telefonów – Moto G i Moto X, które w tym roku doczekały się swoich następców. Z czasem linia produktów została uzupełniona jeszcze o budżetową Moto E. Mimo sprzedaży marki chińskiemu Lenovo, to właśnie Motorola była odpowiedzialna w tym roku za flagowy telefon Google – Nexus 6. Firma nie skupia się jedynie na smartfonach i w tym roku wprowadził na rynek swój własny Smart Watch – Moto 360, przez wielu oceniany jako jeden z najładniejszych.
Kanadyjczycy natomiast wciąż nie mogą pogodzić się z faktem, że klawiatura QWERTY przestała być ich przewagą nad konkurencją, a świat zakochał się w wielkich ekranach. Próbą odzyskania utraconych klientów była premiera modelu Passport z nietypowym, kwadratowym ekranem. BlackBerry wciąż jednak jest bardzo przywiązane do tradycji i próbuje dotrzeć do konserwatywnych klientów, czego efektem jest model Classic.
Spekulacyjna bańka czy wartościowe produkty?
Na początku roku doszło do chyba najgłośniejszego w historii przejęcia na rynku mobilnym. Głośnego dlatego, że chyba po raz pierwszy ktoś zapłacił 19 000 000 000 dolarów za aplikację mobilną. Właśnie tyle wydał Facebook na zakup komunikatora Whatsapp, firmy która dotychczas nie zarobiła 1 dolara. Czy ta inwestycja okaże się opłacalna, pokaże czas. W świadomości konsumentów zadomowił się natomiast Uber, którego premiera w Polsce była dużym wydarzeniem. Widać też, że powoli zdobywa serca użytkowników.
Uczmy się na porażkach
Chyba największą porażką 2014 roku jest zmarnowanie potencjału gry Flappy Bird. Z bliżej nieokreślonych przyczyn stała się ona niesamowicie popularna na początku tego roku. Jednak jej twórca, zamiast monetyzować biznes, postanowił usunąć grę z App Store i Google Play. W tym miejscu warto jeszcze wspomnieć o projekcie Ello, o którym przez dobry tydzień mówiły wszystkie media na świecie. Ta pierwsza sieć społecznościowa bez reklam szybko jednak została zapomniana. Sukcesu nie odniesie prawdopodobnie również telefon, który jakiś czas temu zaprezentował Amazon. Oczywiście firma świetnie radzi sobie w segmencie czytników książek elektronicznych – Kindle, udaje się jej również sprzedawać tablety, jednak ze smartfonami nie będzie tak łatwo.
A Polska się mobilizuje
Już co 3 sklep internetowy posiada rozwiązania mobilne, wynika z raportu mGenerator.pl. Dużo gorzej jest jednak w firmach. Tylko zaledwie 5 proc. przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 50 osób wdrożyło strony mobilne. Problemem jest też niska świadomość właścicieli firm na temat korzyści, jakie przyniesie im wprowadzenie takich rozwiązań. Polskie przedsiębiorstwa czeka więc jeszcze dużo pracy.
Zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem dla polskiej branży e-commerce w tym roku było natomiast otwarcie centrów logistycznych Amazon we Wrocławiu i Poznaniu. Amerykański gigant pokazał w ten sposób, że coraz poważniej traktuje ten rejon świata, jeśli chodzi o sprzedaż. To jednak nie koniec inwestycji tej firmy w Polsce. Na początku grudnia Amazon zapowiedział, że utworzy w Gdańsku swoje centrum innowacji. Co ciekawe, powstanie ono na bazie polskiej firmy Ivona Software, którą gigant kupił na początku 2013 roku.
Inwestycje w Polsce zapowiedziało również Google, które chce zbudować w Warszawie kampus – inkubator startupów. Decyzję tę ogłosił Eric Schmidt, który odwiedził Polskę w czerwcu. Będzie to 3. takie centrum na świecie, po Londynie i Tel Awiwie.
Kolejnym ważnym wydarzeniem dla polskiego rynku e-commerce było powstanie spółki Polski Standard Płatności, której zadaniem było utworzenie uniwersalnego systemu płatności mobilnej. BLIK, bo taką nazwę otrzymał ostatecznie projekt, ma ruszyć na początku 2015 roku. Jego powstanie może być także znaczącym impulsem do intensywnego rozwoju rynku m-commerce.
Najlepsze przed nami
Rozwiązania handlu mobilnego z każdym rokiem coraz bardziej zyskują na znaczeniu. Wiedzą o tym przede wszystkim rodzimi konsumenci, którzy coraz chętniej korzystają z internetu właśnie za pośrednictwem swoich smartfonów i tabletów. W 2014 roku było to już 11 milinów Polaków, którzy co miesiąc serfują wykorzystując do tego smartfony i tablety. Blisko 5 milionów z nich, w ostatnim miesiącu, zakupiło produkt, usługę lub aplikację wykorzystując do tego urządzenia przenośne.
Nie dziwi zatem fakt, że rozwiązania mobilne stają się coraz popularniejsze wśród e-sklepów. Już jedna trzecia wszystkich sklepów internetowych posiada wersję na smartfony i tablety, aplikację mobilną lub oba te rozwiązania, a ponad 80 proc. właścicieli e-sklepów widzi konieczność ich wprowadzenia. Co więcej, aż dwóch na trzech chce wcielić swój plan w życie w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Niestety, sytuacja nie wygląda aż tak dobrze wśród firm, które – jak pokazują tegoroczne badania – jeszcze nie są świadome, jakie korzyści dostarcza kanał mobilny. 93,45 proc. z nich nie posiada strony mobilnej, o aplikacji nawet już nie wspominając.
Wzrost zainteresowania płatnościami mobilnymi, coraz intensywniej rosnąca liczba wejść do e-sklepów pochodząca ze smartfonów i tabletów, jak i nieustannie szybująca liczba ich posiadaczy, świadczą o tym, że rynek handlu mobile w Polsce nabiera rozpędu. Co prawda na mówienie o mobilnej rewolucji w 2014 roku jest chyba jeszcze za wcześnie, jednak ewolucja polskiego m-commerce staje się faktem. Tym samym realne stają się prognozy, dotyczące wartości rynku handlu mobilnego w Polsce, na poziomie 2,5 miliarda złotych w 2015 roku.